środa, 13 lutego 2013

znów to samo..

Nie wiem dlaczego w swej naiwności wierzyłam w to , ze tym razem będzie inaczej....wierzyłam , że jeśli zdecyduję się n adopcję to nie będę przeżywać tego samego , co czuję co miesiąc....kilka dni przed okresem nie będę szukać oznak tego , czy nadejdzie czy też wydarzy się cud...i okaże się ...że cuda się zdarzają i okresu nie ma....te dni chciałabym przespać...i obudzić się gdy już wiadomo , to co zwykle,,,,jest okres...wszystko w normie...cudów już w Twym życiu nie będzie.....

5 komentarzy:

  1. W moim ośrodku adopcyjnym panie często podkreślały że trzeba pogodzić się ze swoją "bezpłodnością" bo wtedy jest się otwartym na adopcję a nie zawieszonym gdzieś pomiędzy. Trochę przyznaję im racji, bo łatwiej przechodzić całą procedurę myśląc o swoim przyszłym adoptusiu a nie o tym, że wydarzy się cud i zajedzie się w ciążę.
    Wierz w przeznaczenie i bierz życie takim jakie jest, jeśli Ci pisana ciąża to na pewno się przydarzy a jeśli adopcja to czerp z tego radość bo comiesięczne czekanie może być dołujące. Sama jeszcze niedawno na cud ciąży czekałam, ale teraz już wiem że mój drugi maluch będzie serduszkowy a nie brzuszkowy.
    Pozdrawiam i życzę dużo sił i optymizmu!

    OdpowiedzUsuń
  2. masz rację w kAŻDYM słowie...ale też wiesz sama jak to bywa trudne....musi być tylko lepiej....już jest lepiej:) dziękuję za wsparcie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi było bardzo trudno pogodzić się ze swoją bezpłodnością i mimo usilnych starań nadzieja, że pod moim sercem będzie tętniło nowe życie zgasła dopiero w momencie gdy sama zostałam mamą dwójki adoptusiów.
    To co piszesz jest mi bardzo bliskie i doskonale Cię rozumiem !
    Życzę dużo wytrwałości i cierpliwości !
    Oczywiście trzymam mocno kciuki i życzę powodzenia :):)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziewczyny u mnie trudno mówić o mojej bezpłodności bo mam już 8letnią córeczkę...ja wiem jak to jest mieć ją pod sercem...czuć jej ruchy i...chyba to znów inna sytuacja...i z tyłu głowy że moja córeczka ma 8 lat jest cudowna i kochana , ale nigdy ze mną nie porozmawia bo nie mówi...nie pojedzie sama na wakacje....i w zasadzie niewiele rzeczy zrobi bez mojego udziału....jest we mnie taka niespełniona część....może kiedyś się zapełni...

    OdpowiedzUsuń
  5. kiedyś tez marzyłam żeby nosić dziecko pod sercem mam synka dziecko z serca i powiem ze ciąża byłaby dla mnie dramatem żeby go nie skrzywdzić ,życzę powodzenia i wytrwałości to trudna droga adopcja i całuski dla córeczki pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń