wtorek, 30 lipca 2013

19 tydzień...infekcja kolejna..

I  jestem znów :)
coraz większa i większa:) ujawnię się trochę ponieważ zauważyłam że sama lubię zaglądać w te miejsca , gdzie jest spora ilość zdjęć. Poza tym , kiedy patrzę na to zdjęcie to nieustannie się wzruszam ,że się doczekałam...po dwóch latach czekania na taki brzuszek ..oto jest:
     Czułam ostatnio taką pozytywną rozpierającą energię, tak mi z tym było dobrze, aż do wczoraj...Kiedy odebrałam wyniki moczu i krwi i zobaczyłam znów zapis" liczne bakterie" Muszę dzisiaj wybrać się do mojej gin i obawiam się , że kolejny raz dostanę antybiotyk.. za każdym razem drżę odbierając takie banalne wydawałoby się wyniki, ale wynika to z tego , iż w pierwszej ciąży tak właśnie zaczynały się wszelkie komplikacje...wciąż były złe wyniki z moczu...dwa pobyty w szpitalu a później trzeci, kiedy położyli mnie i tak zostałam już do końca ciąży , prawie trzy miesiące. Zaczęło się od złych wyników a potem pojawiły się przedwczesne skurcze i już tak zostało..
Wciąż staram się myśleć tylko pozytywnie...czasem to jednak trudne...ale i tak wierzę, że musi być dobrze..
Na dowód dobrego  myślenia:
pierwsze łupy wyprzedażowe:) Smyk i rozmiar 56:)

     W ostatnich tygodniach nasunęła mi się refleksja , że gdyby ktoś spojrzał na historię odwiedzanych przeze mnie stron i blogów na przestrzeni ostatnich lat, wiele dowiedziałby się o mnie i moim życiu. Zaczęło się w momencie urodzenia się mojej córki , wtedy przez kilka lat głównie odwiedzałam strony związane z niepełnosprawnością dzieci , chorobami i rodzajami rehabilitacji...za kilka lat moje zainteresowanie związane było z budową domu i urządzaniem wnętrz ...później sposoby walki z możliwą niepłodnością...temat adopcji aż w końcu stałam się fanką blogów tzw parentingowych...tematy dzieci i okołodomowe stały mi się bliskie:)
wszystko się zmienia a ja chyba najmocniej:)
Udanego dnia Wam życzę i sobie również;)



1 komentarz:

  1. Brzuszek prześliczny :) Aż zatęskniłam za moim, który rok temu, o tej samej porze był prawie identyczny... Też tak mam, że po stronach, które odwiedzam w necie, można by z powodzeniem wyczytać co mnie w danym czasie interesuje, martwi, ciekawi... Pozdrawiam i trzymam kciuki, żeby była to tylko zwykła infekcja, która często dopada ciężarne. Głowa do góry!

    OdpowiedzUsuń